Na mecz 8. kolejki Hetman wybrał się do Rębieskich. Miejscowy LZS przed tą kolejką zanotował pięć zwycięstw (m. in. 6:0 z Rokitnicą czy 6:2 z Charłupią Małą, czyli naszymi sąsiadami w tabeli), jedną porażkę (0:7 z Tęczą Brodnia), a mecz w Zapolicach został przełożony ze względu na zalane boisko. Ogólnie rzecz biorąc - gospodarze meczu to trzecia siła naszej ligi, po Brodni i Janiszewicach.
Spotkanie od początku było pełne emocji. Jako pierwsi bramce przeciwników zagrozili gospodarze, ale mocny strzał z dystansu końcami palców na rzut rożny sparował Konrad Bednarek. Chwilę później konkretniejszy był Hetman - świetne prostopadłe zagranie z środka pola Łukasza Walewacza, piłkę przejął Łukasz Mielczarek, popędził na bramkę Rębieskich i bez problemu umieścił piłkę w siatce. Kilka minut później z piłką w pole karne wpadł Marcin Wojciechowski, ale w sytuacji sam na sam z bramkarzem uderzył prosto w niego. Gospodarze odpowiedzieli po rzucie rożnym, ale znów świetnie na linii bramkowej spisał się Bednarek, który z pomocą kolegów wybił piłkę na rzut rożny. Na koniec pierwszego kwadransa Rębieskie przeprowadzali z pozoru niegroźną akcję, jednak po zagraniu piłki do środka nieszczęśliwie poślizgnął się Marek Kozioł, co wykorzystał rywal mijając go i zagrywając prostopadłą piłkę do kolegi z drużyny, który pokonał Bednarka w sytuacji sam na sam. Odpowiedź Hetmana była jednak błyskawiczna - mocne zagranie piłki Mielczarka w kierunku bramki przeciwników, niezdecydowanie ich golkipera i walka o piłkę do samego końca w wykonaniu Krystiana Stępnia, który z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki obok bramkarza. Niedługo później po rzucie rożnym jeden z naszych zawodników uderzył w słupek bramki gospodarzy. W 28. minucie prawą stroną popędził Paweł Matynia, otrzymał piłkę od Stępnia, zagrał "klepkę" z Kubą Ochockim i potężnym strzałem z narożnika pola karnego w kierunku dalszego słupka podwyższył prowadzenie na 3:1. Do przerwy mecz się już uspokoił, ale jeszcze jedną szansę miał Hetman - po wrzutce Ochockiego z rzutu rożnego głową uderzał Andrzej Koziara, ale piłka zatrzymała się na poprzeczce. Po pierwszej połowie Hetman prowadził sensacyjnie, ale zdecydowanie zasłużenie 3:1.
Druga połowa niestety nie była już tak udana. Zaledwie pięć minut po wznowieniu gry gospodarze wykonywali rzut wolny z okolic środka boiska, wybitą piłkę zgarnął na 20. metrze jeden z ich zawodników i nieatakowany uderzył na bramkę, a piłka wylądowała w samym okienku bramki Bednarka. Chwilę później znów prawym skrzydłem popędził bardzo aktywny w tym meczu Matynia, dograł piłkę "na nos" Stępniowi, ale ten minimalnie chybił. W 60. minucie rzut rożny dla naszego zespołu, gospodarze wybijają piłkę, wychodzą z szybkim kontratakiem i w sytuacji sam na sam napastnik Rębieskich mija Bednarka i kieruje piłkę do pustej bramki. Niestety, w ciągu kwadransa straciliśmy to, co wypracowaliśmy przez całą pierwszą połowę - 3:3. Ostatnie pół godziny było wyrównane, obie drużyny dosyć ostrożnie dążyły do zdobycia bramki - skupiły się na tym, by nie stracić kolejnej, co poskutkowało tym że żaden z zespołów nie zdołał stworzyć sobie klarownej okazji. Dopiero w doliczonym czasie gry udało się to gospodarzom, piłka nawet wylądowała w siatce, ale strzelający był na pozycji spalonej. Mecz zakończył się więc, z perspektywy przespanej drugiej połowy Hetmana, zasłużonym podziałem punktów.
Najbliższe spotkanie w sobotę o godzinie 15 w Ruścu, gdzie będziemy gościć LGKS Charłupia Mała. Już teraz serdecznie zapraszamy!